Microlearning – czy to ma sens?

20 stycznia 2020

Czas to pieniądz. Każdy chciałby mieć go więcej i nikt nie chce go tracić. Lubimy to, co jest szybkie i pozwala czas zaoszczędzić. Trend ten dotarł także do sfery edukacji. Czy microlearning jest idealną odpowiedzią na dzisiejsze potrzeby osób uczących się?

Czym jest microlearning?

Pojęcie „microlearning” dość często pojawiało się zestawieniach najważniejszych trendów e-learningowych na 2019 rok, choć po prawdzie boom na to rozwiązanie szkoleniowe panuje w branży już od 2-3 lat. Tak czy owak, nie ulega wątpliwości, że warto temat ten znać i dobrze go rozumieć.

Kurs o charakterze microlearningu ma postać krótkich „porcji” nauki, skoncentrowanych wokół jednego tematu. Pojedynczy „kęs wiedzy” zazwyczaj wymaga od użytkownika poświęcenia jedynie ok. 3-5 minut czasu i pozwala na osiągnięcie konkretnego celu szkoleniowego. Microlearning w nauczaniu zdalnym może przyjmować różnorodną formę, w tym np. krótkich filmików wideo, quizów, praktycznych ćwiczeń.

Czym microlearning NIE jest?

Warto pamiętać o tym, że microlearning nie oznacza po prostu podzielenia dłuższego materiału na krótkie moduły. W istocie jedną z głównych cech microlearningu jest to, że każda jednostka szkoleniowa jest niezależna od pozostałych (lub jedynie luźnie z nimi powiązana), a więc użytkownik może zrozumieć daną „porcję informacji” bez konieczności sięgania do innych części kursu.

Wiedza na żądanie

Jedną z często wymienianych zalet microlearningu jest to, że pozwala on na naukę zgodnie z potrzebami użytkownika. Faktycznie, z tej formy szkoleniowej można korzystać w dowolnym momencie oraz wybierając takie tematy, który akuratnie są użytkownikowi przydatne.

Kursy na miarę czasów

Mówi się, że microlearning powstał jako odpowiedź na potrzeby współczesnych odbiorców szkoleń. Osoby te to przede wszystkim tzw. millenialsi, a więc dzisiejsi dwudziesto- i trzydziestolatkowie. Spójrzmy na poniższą listę cech tej grupy, z myślą o której microlearning jest tworzony.

Współczesny odbiorca szkoleń:

  • jest przyzwyczajony do zdobywania nowych informacji w małych dawkach, np. oglądając krótkie filmy na youtube, czytając tweety;
  • pracuje dużo, a na naukę w miejscu pracy może poświęcić średnio jedynie 20 minut tygodniowo;
  • często czas na naukę musi znajdować pomiędzy poszczególnymi obowiązkami, gdy ma wolną chwilę;
  • chętnie i sprawnie korzysta z urządzeń mobilnych;
  • musi dostosowywać się do szybkich zmian, które wymagają od niego m.in. sprawnego nabywania nowych umiejętności;
  • ma mniejsze możliwości w zakresie utrzymywania uwagi (w porównaniu z poprzednim pokoleniem);
  • preferuje edukować się wtedy, kiedy akurat wiedza z danego tematu jest mu potrzebna.

Faktycznie, patrząc na ten opis osób korzystających współcześnie ze szkoleń można stwierdzić, że długi kurs e-learningowy o rozbudowanej, liniowej fabule niekoniecznie może przynosić odpowiednie efekty. Microlearning zaś w wielu przypadkach jest dla takich osób bardziej praktyczny oraz komfortowy i, co za tym idzie, motywuje do skorzystania z niego.

Idealne rozwiązanie?

Skoro microlearning jest tak dobrze dostosowany do współczesności, to może wszystkie szkolenia powinny być dostarczane w takiej formie?

Chwileczkę, to nie takie proste. Warto pamiętać o tym, że w przypadku microlearningu brakuje powiązań między poszczególnymi tematami oraz przedstawienia informacji w szerszym kontekście. Sprawia to, że przekazywanie złożonych, skomplikowanych zagadnień w postaci microlearningu jest zupełnie nieefektywne. Trudno np. wytłumaczyć komuś filozofię stoicyzmu w krótkich, niepowiązanych ze sobą zbitkach informacji.

Co więcej, mało prawdopodobne jest osiągnięcie długoterminowych celów, jeśli bazuje się głównie na tej metodzie szkoleniowej. Microlearning zdecydowanie bardziej nadaje się do pomagania kursantom w radzeniu sobie z ich bieżącymi problemami (np. potrzeba użycia konkretnej funkcji w programie).

Warto też przypomnieć, że ta forma szkoleniowa stworzona została głównie z myślą o młodszym pokoleniu pracowników, więc osoby spoza tej grupy niekoniecznie będą reagować na microlearning z entuzjazmem.

Microlearning z głową

Szkolenie powinno być nastawione przede wszystkim na rozwiązanie problemów jego użytkowników (a także instytucji zlecającej kurs). Jeżeli zatem microlearning na to nie pozwala, nie ma sensu stosować go „na siłę”, tylko dlatego, że jest „trendy”.

Dobrym pomysłem może być potraktowanie microlearningu jako części szerszego programu szkoleniowego, łącząc go z innymi metodami edukacyjnymi. Przykładowo microlearningowe „porcje wiedzy” mogą służyć jako podsumowanie dłuższego kursu, dzięki czemu osoba może w wybranej chwili powtórzyć sobie ważne zagadnienie.

Warto także zadbać o to, aby microlearning ściśle łączył się z wykonywanymi przez danego człowieka obowiązkami, tak aby mógł on zdobytą wiedzę od razu testować w praktyce. Dzięki temu będzie miał on również większą motywację do tego, aby z kursu korzystać.
Świetnym posunięciem jest również dostosowywanie microlearningu do specyficznych potrzeb konkretnych osób. W tym przypadku naukę poprzedzać może wypełnienie pretestu, na podstawie którego oceniany jest aktualny poziom wiedzy użytkownika i w rezultacie otrzymuje on takie „cegiełki informacji”, jakie są mu potrzebne do uzupełnienia swoich kompetencji.

Podsumowując…

…microlearning to naprawdę ciekawa opcja, która trafia w gusta i potrzeby wielu dzisiejszych odbiorców szkoleń. Nie jest to jednak remedium na wszystko i nie warto go tak traktować. Pamiętając o jego wadach i mając cały czas na względzie cele, do jakich szkolenie powinno prowadzić, możemy na tej metodzie wiele skorzystać.

Podobało Ci się? Podziel się:

Odwiedź nas na:

Kontakt

Jak możemy Ci pomóc?

Brand Manager - Aneta
atyrakowska@eduroom.edu.pl

Helpdesk - Karolina
helpdesk@eduroom.edu.pl

Właścicielem serwisu eduRoom jest: Centrum Doradztwa Gospodarczego Sp. z o.o.
Świlcza 145b, 36-072 Świlcza  |  NIP 813-33-33-609, KRS 0000179485

Polityka ochrony danych